Wydawało mi się, że najbardziej na wschód wysunięta miejscowość nadmorska będzie oazą spokoju jak polskie Piaski, nic bardziej mylnego. Trzeba było się mocno przepychać się z tabunami ferrari i lamborgini chcąc zaparkować na jednym z nielicznych wolnych miejsc. Na promenadzie nadmorskiej trudno znaleźć restaurację, w ich miejsce jest mnóstwo galerii z fotografiami, rzeźbami, obrazami za wielkie pieniądze. Bogaci mają w czym wybierać: butiki Louis Vuitton, Coco Chanel, Prada, Gucci, pole golfowe, luksusowe korty tenisowe… wszystko czego potrzebują – jest na wyciągniecie ręki…jest i morze, szeroka plaża ale bogaci nie przyjeżdżają po to żeby zażywać kąpieli, co najwyżej leżą na leżakach przy kioskach-domkach tyłem do morza za wysokimi parawanami, za to w kostiumach z najnowszej kolekcji Versace czy D&G…