Etaples tuż obok snobistycznego Le Touquet-Paris-Plage jest jak biedny kuzyn-rezydent kątem mieszkający we wspaniałej posiadłości bogaczy. To do Touquet przylatuje prywatnymi samolocikami śmietanka towarzyska z Paryża, tu w swych wspaniałych posiadłościach, chronieni tysiącem kamer odpoczywają biznesmeni … ale na fantastyczne smaki ryb i owoców morza przywiezionych prosto z połowów, wszyscy wybierają się właśnie do Etaples na drugą stronę mostu nad Canche. Mamy szczęście, 12 listopada to święto śledzia. Tuż przy głównej ulicy rozłożył się jarmark. Stanowiska z lokalnymi serami, rękodziełem i marynistycznymi obrazkami ale przede wszystkim wielkie grille opalane świeżym drewnem, na których w oparach dymu pieką się śledzie. Obok przygotowane stoły biesiadne i kapela z solistą wyśpiewującym mocnym głosem rzewne historie z życia dawnych rybaków. Można spróbować zupy ze śledzia, cieniutkich crepes czy bardzo popularnych kromek białego chleba smażonych na maśle i posypanych cukrem za jedyne 1,5 euro sztuka. To danie chętnie przeniosę do swojej kuchni, jest łatwiejsze niż wszystko inne, które znam 🙂