Byłam tu kilka lat temu – już wtedy zachwycił mnie malowniczy port, urokliwe kamieniczki mnóstwo knajpek i smakowite mule w każdej knajpce… ale dziś, po całym dniu fotografowania szukamy wielkiego soczystego burgera z belgijskimi frytkami…:) Po takie specjały trzeba zapuścić się głębiej w zaułki i placyki. Jest tak dużo ludzi, ze trudno przejechać ciasnymi uliczkami… żeby robić zdjęcia trzeba tu wrócić wczesna wiosną…:)