Tyle słyszałam, czytałam … moja wyobraźnia podsuwała mi przeróżne rozwiązania – czego się mogę spodziewać i… nic! Nie wymyśliłabym tego, że w Muzeum Fotografii będzie tylko kilka starych przyrządów do oglądania trójwymiarowego, niewiele zdjęć, głównie z okresu wojennego a jedna z wystaw prezentuje powiększone i powieszone na ścianach zdjęcia z książki wyłożonej przy wejściu na tę wystawę. Generalnie całe „muzeum” robi wrażenie lekko opuszczonego loftu istniejącego tylko po to, żeby istniał kiosk z gadżetami na dole… rozczarowanie moje jest tak wielkie, ze do tej pory nie chce mi przejść… Mam tylko cichą nadzieję, że konkurencyjne Muzeum w Charleroi prezentuje się lepiej…