Zimno, leje deszcz… no tak – lato już było. Pojawiło się niepostrzeżenie w dwa czerwcowe popołudnia, otuliło promykami wszystkich, dało nadzieję ale niestety… było tylko przejazdem z północy na południe. Jak widać zatrzymało się tylko na krótki odpoczynek dla ochłody… Niedługo jadę na południe, żeby z nim troszkę pobyć..;)