Każdy pretekst do wyjazdu z aparatem jest dobry. Miasto przywitało nas w minorowym nastroju, niebo smutne, zachmurzone, niefotogeniczne. Ale morze, ze swoją potęgą było piękne jak zawsze. Rewelacyjna plaża w Babich Dołach ze słynną torpedownią nieopodal brzegu, zaspokoiła nasze apetyty na fotografowanie. W drodze powrotnej pięknym słońcem przywitał nas Tczew ze swoim rewelacyjnym mostem. To są miejsca, do których się wraca i tęskni…