CHRISTMAS EVE…
Wigilia … Długie przygotowania, ale i dużo rąk do pomocy. W fajnym gronie świetnie się lepi uszka, robi ciasto marchewkowe i szarlotkę. Sałatka wspólnie krojona w salonie, przy światełkach dopiero co ubranej choinki, smakuje najlepiej na świecie. Ponad 3,5 metrowe drzewko wydaje się być małe przy tej wysokości sufitu, jednak dumnie się prezentuje ustrojone w kolorowe bombki i łańcuch zrobiony własnoręcznie przez nas wszystkich w poprzednim roku. Jeszcze tylko barszcz i kompot z suszonych owoców i zasiadamy. Nie będziemy w pochmurnej, deszczowej Brukseli czekać na pierwszą gwiazdkę. Zapalimy własną, przywiezioną w ubiegłym roku z bożonarodzeniowego jarmarku w niemieckim Monschau. Ewangelia czytana w nowoczesny sposób, z Biblii w komórce, opłatek i… zaczynamy świętowanie. Lubię ten czas. Czas na prace kuchenne ale i na relaks, czas na rozmowy, na uśmiechy, na opowieści, czas bez telewizora, bez zaglądania do internetu. Czas dla najbliższych bez pośpiechu, bez nerwów. Czas ogrzewania duszy… Mamy takie Święta, na jakie zapracowaliśmy sami, całą swoją postawą, całym życiem. Są takie jak my, dobre, ciepłe, wesołe… albo inne… Jesli ktoś nie jest zadowolony ze swoich świąt, niech sobie uświadomi, że problem tkwi w nim samym. Wielu ludzi nie potrafi żyć bez wtrącania się do życia innych, bez kontrolowania, sterowania i mentalnej manipulacji. Roją sobie w głowach wymyślone scenariusze, które nigdy im się nie sprawdzą, Przez co … są głęboko nieszczęśliwi. A wystarczy zająć się swoim, i tylko swoim życiem. Schować złe emocje i po prostu uśmiechnąć się do przyjaciół, a co ważniejsze i do wrogów. Świat odpowie uśmiechem. Wesołych Świąt …