Mam już w Domku, czarne jak smoła ND1000 a do tego akcesoria: grip, druga bateria i dwa leżaczki, żeby wygodnie posiedzieć, gdy aparat będzie sam pstrykał sterowany pilotem. Teraz tylko potrzebne jest bezdeszczowe niebo nad Belgią, a to niestety towar najbardziej deficytowy 🙂