No cóż…poprzeczka w ubiegłym roku została postawiona niezwykle wysoko i chciałabym napisać, że “Chory z urojenia” był zagrany brawurowo ale niestety, dziś ani reżyser ani operator światła ani aktorzy nie zdołali jej pokonać. Znałam tę sztukę dość dobrze, kilka dni temu przeczytałam ją raz jeszcze… To był dobry spektakl aczkolwiek pomimo kunsztu Autora – tylko dobry.
Myślę, że niesamowite otoczenie sceny, zachwycające ruiny opactwa absolutnie nie zostały wykorzystane przez scenarzystę. A szkoda, bo oczekiwania były wielkie oceniam 4/10. Ciekawe jaki tytuł sztuki będzie królować w Villers-la-Ville przez całe wakacje w przyszłym roku…