Szalenie miły dzień, chociaż zapewne wielu ludziom popsuł humor strajk taksówkarzy, którzy skutecznie unieruchomili brukselczyków w autobusach i ich wlasnych samochodach, jeżdżąc małym ringiem dookola śródmiejskiego pentagonu i… uderzając w przyjezdnych – dookoła unijnego ronda Schumana. Omijając strajkujących pojechałam metrem na babskie spotkanie, które mnie zachwyciło bo i tematy o szerokiej rozpiętości … i interlokutorki takie, że chciało się słuchać i słuchać a wypadało już wyjść by nie nadużywać gościnności. Z tej radości zamiast patrzeć pod nogi na nierówny brukselski bruk, patrzyłam w górę i wysoko, bardzo wysoko znalazłam formy tak piękne geometrycznie, że muszę do nich wrócić z aparatem. Tymczasem maleńka zajawka tematu zrobiona komórką …)