Filigranes na Avenue des Arts 39, ogromna, z tysiącem przejść, podestów, zakamarków i zaułków. I… Mnóstwo ludzi. Jest kawiarnia, są kąciki ze śmiesznymi gadżetami ale przede wszystkim są książki. Wprawdzie znakomita większość to francuskojęzyczne ale i sporo w języku Szekspira. A co więcej – hitem jest chłodzony kącik ze sporym wyborem niezłych win. Można wędrować kilka godzin nie nudząc się ani sekundę. W ten sposób zniknęło mi z życia prawie 4 godziny, zyskałam natomiast kilka zapełnionych szufladek w mojej głowie i trochę mniej miejsca w domowej biblioteczce.