Wybrzeże belgijskie jest niemal identyczne na całej długości. Bardzo szerokie, płaskie plaże, promenada i apartamentowce. Royal Navy, Bel Air czy Balmoral i wiele podobnych, pretendują nazwą do high life, chociaż wyższe sfery tam nigdy nie przyjadą. Dzis było cicho, spokojnie i pusto. Prawie bezwietrzna pogoda sprzyjała długim spacerom. Nadciągający przypływ z minuty na minutę zabierał kolejne metry plaży. Coraz mniej ludzi spacerowało po mokrym piasku. Czas wracać do Domu…