To, co się rzuca najbardziej w oczy to tysiące osób…z roku na rok coraz bardziej otyłych, rozłożonych na parcelach otoczonych parawanowym murem. Na plaży widać to jak na dłoni. Tym bardziej, ze woda w Bałtyku lodowata jak zwykle. Od wielu lat dziwię się tym, którzy przyjeżdżają tu na dłuższy wypoczynek. Ceny światowe, jakość usług fatalna. Warunki w pensjonatach beznadziejne. Nie mówiąc o tzw. “kwaterach”. Ściany, drzwi akustyczne. Słychać każdy ruch sąsiadów zza ścian. Łazienki pamiętające Gierka. Jednym słowem masakra i jedno wielkie kłamstwo. Bo zdjęcia i opinie na bookingu świetne natomiast rzeczywistość jest z zupełnie innej bajki. Jedynym usprawiedliwieniem przyjeżdżających w te warunki wydaje mi się być ogromna niechęć rodaków do nauki języków obcych. Innego wytłumaczenia nie znajduję, bo za te same pieniądze mozna spędzić ten czas we Włoszech nad ciepłym Adriatykiem. Trzeba tylko wykazać się minimum kreatywności i załatwić sobie pobyt samemu, nie opłacając biur podróży. No ale cóż. Każdy ma to, na co się godzi 🙂