Pogoda sprawdzona – wszystko zaplanowane… ma padać od czwartej, budzik na 5:00 rano i w strugach deszczu marsz przez zaułki San Polo do San Marco po to, żeby zobaczyć Wenecję nietypową – pustą…:) Opłaciło się … pustka porażająca i zachwycająca. Takie odczucia lubię pomimo, iż ubrania schły później cały dzień. Jak wiadomo wszystkim fotografom – parasolka służyła dla ochrony aparatu, a nie mnie..:)