Kilka lat temu wracając z jakiegoś wyjazdu, zobaczyłam przy autostradzie samotną kapliczkę pośród pól. Zjechaliśmy pierwszym zjazdem, żeby ją zobaczyć. Okazała się niezbyt interesująca, ale za to przy tej drodze znaleźliśmy pole tulipanów  – samoobsługową kwiaciarnię.

Jedyne wyposażenie to tabliczka z cennikiem i podstawowymi informacjami o kwiatach, aby jak najdłużej cieszyły oko w domowych wazonach, zestaw ostrych nożyków i murowana skarbonka, do której po prostu wrzuca się pieniądze za wybrane kwiaty. Zauroczyła mnie ta wiara w ludzi i w ich uczciwość. Nikt nikogo nie sprawdza, nie ma ochraniarzy i kamer, nie ma bramek, które zapiszczą gdy będą odjeżdżać i do tego nie ma żywego człowieka w okolicy. Za pierwszym razem nie kupiłam tam żadnych kwiatów. Byliśmy tuż przed dłuższym wyjazdem i po prostu by się zmarnowały. Za to zrobiłam sporo fajnych zdjęć pod słońce i bardzo chciałam to powtórzyć w tym roku. Ale był problem, nie bardzo pamiętałam przy której autostradzie było to kolorowe pole. Pytałam nawet na różnych grupach internetowych Polaków mieszkających w Belgii, owszem dostałam kilka informacji, ale to nie było dokładnie to, o co mi chodziło.

A jednak się udało. Przy autostradzie A4 w stronę Luksemburga, trzeba zjechać 10 zjazdem na lewą stronę. Przy Chemin du Pont Valériane N243a po lewej stronie.

W wyniku poszukiwań mam też dwa inne adresy Fleurs à couper

Route Provinciale, 1457 Walhain

Rue de Suarlée, 5150 Floreffe

pola tulipanowe w Holandii info i mapy:

https://www.wiatrak.nl/34158/kwietniowe-pola-tulipanow