Co z tego, ze jesteśmy w podróży poślubnej… Budzik na 4.40 i wyjazd w góry Prowansji, w okolice Sault, gdzie jest najwiecej lawendowych pól. Każdy fotograf wie, że najlepsze zdjęcia powstają o świcie.

Zapach lawendy odurza, kolory zachwycają. Szkoda, ze tak mało czasu… Jak zwykle zresztą…:)