Musiałam zamieszkać w Brukseli, żeby spotkać Marka Niedźwieckiego. Ileż to nocy zarwanych w młodości przy słuchaniu Listy Przebojów Programu 3-go. Przez czas spotkania wszyscy mieliśmy po 20 lat… Gość okazał się szalenie sympatycznym człowiekiem, bardzo ciekawie opowiadał o swoich początkach pracy w radiu i tworzeniu Listy… a wszystko przy wspaniałym winie i zabójczo smacznym poczęstunku.