WARSZAWSKA SOBOTA W 116 CZYLI MARSZ PRZECIW UCHODŹCOM
Nie chcemy pamiętać, że Polacy też uciekali z kraju w obawie o swoje życie. Nakręceni przez media cieszące się, że mają o czym mówić – wszystkich uchodźców wrzucamy do jednego worka. Z tego strachu nie chcemy czy nie możemy myśleć racjonalne powtarzamy za liderami: „Nie chcemy” ale dlaczego? Poza zasłyszanymi sloganami, że każdy muzułmanin to terrorysta i każdy Arab to muzułmanin, nie wiemy nic!
Nie chcę nikogo przekonywać, boję się jednak, żeby nas kiedyś inne narody nie potraktowały tak samo. A póki co, cierpimy my, zwykli obywatele, bo przez garstkę wrzeszczących nacjonalistów i babć nie mających się czym zająć – został sparaliżowany ruch w centrum Warszawy i zamiast 15 minut, jechaliśmy autobusem 3 godziny! Ja się nigdzie nie spieszyłam, jechałam obejrzeć wystawę na Mysiej 3, ale byli ludzie spieszący się na ślub, na pociąg, na samolot… Wracając spotkałam grupy tych „Prawdziwych Polaków” z flagami i szalikami zawiązanymi dookoła głowy. Ledwo mówili z nadmiaru wysokoprocentowych płynów. Dziękujemy im za zorganizowanie sobotniego popołudnia w autobusie 116…