W 2018 r. podbrukselska gmina Beersel otrzymała prośbę od producentów Gry o tron, dotyczący kręcenia scen na zamku Beersel. Niestety, została ona odrzucona przez władze gminy ponieważ uznano, że obiekt ma drewniane stropy i brakuje w nim oświetlenia, tym bardziej, że większość zaplanowanych scen miała być kręcona nocą. Poza tym jest otoczony fosą i ma tylko jedno wejście, które jest zarazem wyjściem awaryjnym, co czyni obiekt mało bezpiecznym a środku przebywać może ograniczona liczba osób. Prawdopodobnie więc pomieszczenie tam całej ekipy filmowej nie byłoby możliwe. Przy czym, nie chodziło o to, aby nakręcone tam sceny trafiły do serialu, lecz miały zostać wykorzystywane w materiałach promocyjnych w trailerach Gry o tron.

Warownia, która miała ochronić granice Brabancji, została wzniesiona została w latach 1300-1310 z polecenia ówczesnego diuka Jana II. W XIV wieku zamek został zniszczony i splądrowany przez wojska hrabiego Flandrii Louisa de Male. Odbudowany, otoczony fosą i potężnymi murami stanowił część pasa obronnego Brukseli. W 1489 roku Beersel przyłączył się do buntu miast niderlandzkich przeciwko Maximilliaanowi van Oostenrijk. Wtedy to Brukselczycy wspierani artylerią francuską najechali i zdobyli warownię. Podczas walk budowla została dotkliwie zniszczona. Na przełomie XV i XVI wieku zamek został odbudowany. Wtedy też nadano mu ostateczny kształt. Można go zwiedzać indywidualnie, w każde miejsce prowadzą wąskie, kręte schody czasem tak wąskie i z niskim sklepieniem, że trzeba wciskać się bokiem w półprzysiadzie.

Co ciekawe – Victor Hugo poświęcił kilka linijek opuszczonemu budynkowi:

Il gît la dans le val, le manoir solitaire.
Le moindre bruit s’est tu sous ses mornes arceaux.
Et chaque heure du jour voit tomber une pierre
de ses sombres créneaux.
Le corbeau s’est logé dans ses antiques salles.
La chouette y redit sa plainte tous les soirs
Et le brin d’herbe entre les froides dalles
de ses vastes couloirs…/

Leży w dolinie, samotna rezydencja.
O każdej godzinie dnia spada kamień
z jego ciemnych murów.
Kruk zatrzymał się w swoich starożytnych pokojach.
Sowa co wieczór powtarza swoją skargę
I źdźbło trawy między zimnymi płytami
jego rozległych korytarzy. W miesiącach letnich można zwiedzać tę ceglaną perełkę za 4 euro za osobę. Tuż obok jest oblegana przez miejscowych Brasserie Chateau de Beersel ze średniowiecznymi wnętrzami. Wybór dań jest dość różnorodny, można zjeść nawet filet pur de cheval – koninę, typowe flamandzkie danie – Carbonnades na lokalnym piwie czy królika po flamandzku. Warto spróbować…