Royal Delft jest ponownie otwarty dla zwiedzających od 5 czerwca. Więc jak najszybciej zarezerwowałam bilety, aby w już następnego dnia zobaczyć  w jaki sposób od początku do końca, jest wytwarzany słynny Delft Blue.

Mieliśmy dużo szczęścia rezerwując bilety na ostatnie wejście do fabryki. Byliśmy tam SAMI! Tym bardziej mogliśmy dogłębniej poznać historię i pasmo sukcesów tej holenderskiej ikony. Tuż po projekcji krótkich filmików, przechodzimy do sali, gdzie spotykamy jednego z mistrzów malarstwa wykańczającego projekt, niemal w taki sam sposób od 1653 roku.

Sednem popularności Royal Delft jest ręczne malowanie wysokiej jakości błękitnych wzorów. Zdobienie rozpoczyna się od nałożenia konturów węglem drzewnym, po czym malarze ceramiki odręcznie kształtują detale specjalnymi pędzlami z włosia sobola i wiewiórki. Farba jest na bazie wody, a niuanse kolorystyczne powstają poprzez mieszanie farby mniej lub bardziej z wodą. Dekor Delft Blue jest pomalowany mieszanką barwników, która w dużej mierze składa się z tlenku kobaltu, zgodnie ze starą recepturą. W wyniku reakcji chemicznych podczas procesu wypalania, zamalowany na czarno wzór – ukryty pod szkliwem – odbarwia się na niebiesko

Tak naprawdę, najważniejsza jest glina, która składa się z około dziesięciu surowców, w tym z gliny, glinki białej lub kaolinu, kwarcu, skalenia, kredy – oczywiście mieszanych i niezwykle drobno mielonych według określonych proporcji i receptur. Następnie zawiesinę wlewa się do form gipsowych, by porowata masa gipsowa wyssała wodę z masy glinianej. Na ścianie tworzy się coś w rodzaju twardej skórki. Im dłużej masa gliniana pozostaje w formie, tym skórka staje się grubsza. Gdy osiągnie pożądaną grubość, reszta masy jest wylewana z formy. Wtedy formę można otworzyć i poprawić ręcznie gładkość specjalną gąbką. Później wazon pokrywany jest warstwą rozcieńczonej gliny i wędruje po raz pierwszy do pieca. Wypalany jest w temperaturze 1160 stopni C. Po upływie doby, produkt zwany „herbatnikiem” wyjmowany jest z pieca. Nadchodzi czas na dekorowanie wazonu. Malarze robią to za pomocą pędzli z włosia sobola i wiewiórki oraz czarnej farby na bazie tlenku kobaltu. To właśnie kobalt zmienia w piecu kolor na niebieski. Natomiast malarze mogą osiągać nieskończenie wiele odcieni, rozcieńczając farbę wodą. Szkolenie trwa około osiem lat. Dopiero po tym czasie można malować, projektować zgodnie ze ścisłymi wytycznymi Royal Delft.

Ozdobiony wazon zostaje teraz spryskany glazurą, dającą obrazowi kryjącą białą warstwę i tak przygotowany wstawiany jest do pieca na 24 godziny. W czasie tego drugiego wypalania w temperaturze 1200 stopni, glazura topi się w przeźroczystą warstwę, a kolor dekoracji zmienia się z czarnego w niebieski… typowy kolor Delft Blue.

Ostatni etap to oczywiście kontrola jakości. Każdy produkt jest wnikliwie sprawdzany, czy może być sprzedawany jako produkt Premium.

Prawdziwy można rozpoznać po sygnaturze na spodzie. Od 1879 r. każdy artykuł z Koninklijke Porceleyne Fles posiada znak widniejący po prawej stronie.

– Butelka apteczna

– Inicjały JT, od Joost Thooft – właściciela firmy w 1876 r.

– słowo Delft

Po lewej stronie marki znajdują się inicjały malarza, po prawej dwie litery oznaczające kod roku.

Oprócz ręcznie malowanego The Original Blue istnieje szereg unikalnych kolekcji Royal Delft, takich jak Blueware i Peacock Sympony, które są wykonane łatwiejszą i dużo tańszą metodą sitodruku.

W końcu dowiedziałam się jaka jest różnica między ceramiką i porcelaną:

Ceramika to zbiorcze określenie wszystkich produktów wykonanych z wypalanej gliny. Nazwa pochodzi od greckiego słowa keramos oznaczającego garncarzy. Ceramikę można podzielić na fajans, kamionkę i porcelanę. Rozróżnienie między tymi ceramikami zależy od składu surowców i temperatury wypalania.

Porcelana to wytrzymała mieszanka gliny i kwarcu wypalana w wysokiej temperaturze. Naczynia porcelanowe najłatwiej rozpoznać patrząc na nie pod światło – jeśli je przepuszcza, jest porcelanowy… porcelana choć lekka i cienka, sama w sobie jest wytrzymała, więc nie trzeba jej wzmacniać pokrywając dodatkowym szkliwem. Jest ponadczasowa, szlachetna i elegancka.

Fajans jest podobny do porcelany, bo wytwarzany z tych samych surowców, ale o wiele tańszy, bo gorszy jakościowo. Cięższy i grubszy gdyż pokrywany jest nieprzepuszczalnym światła szkliwem aby wzmocnić wykonane z niego produkty. Fajans barwiony na śnieżno-biało często imituje porcelanę, ale już wiemy jak rozpoznać tę prawdziwą.

Natomiast zastawy kamionkowe charakteryzują się dużą odpornością na uszkodzenia mechaniczne, mogą przetrwać nawet upadek i trudno je zarysować. Naczynia są grube, długo utrzymują ciepło, dlatego często używane są do grzanego wina, piwa, dzbanki do zaparzania herbaty a większe naczynia do zapiekania potraw.

Przyjemne zaskoczenie spotkało nas w połowie trasy. Okazuje się, że cena biletu zawiera mini poczęstunek w kawiarni zorganizowanej w stylowych wnętrzach i na zacisznym patio. Oczywiście wszystkie naczynia są z błękitnym wzorem firmy. Na koniec zwiedzania tradycyjnie trzeba przejść przez sklepik firmowy. Bardzo trzeba uważać, żeby nie zachować się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany, bo produktów wszelkiego rodzaju jest bardzo dużo i poustawiane są w wymyślne piramidki. Od przepięknie namalowanego na porcelanowych płytkach obrazu Rembrandta Nocna Straż za ponad 24 tysiące euro, wazonów na tulipany wycenionych na 16 tysięcy euro do magnesów na lodówkę za drobne  6-8 euro. Do wyboru do koloru. Wracam do domu, już wiem dlaczego uwielbiam moje porcelanowe filiżanki. Tylko w nich smakuje mi kawa.