Dzisiaj autostrada niemiecka nie była przyjazna kierowcom. Tuż przed nami był potworny wypadek… staliśmy w cholernym upale 3,5 godziny. Później, na wielokilometrowym odcinku A2 zamknęli na amen, a my jak i cała reszta podróżowaliśmy przez połowę Niemiec po wiejskich drogach.
Do tego ze względu na pandemię w hotelu restauracja zamknięta a jutro zamiast normalnego śniadania – SUCHY PROWIANT – jak na obozie harcerskim w czasach komunizmu…
Nie polecam 🙁