Ta opuszczona wioska wciśnięta pomiędzy port kontenerowy a elektrownię jądrową jest celem miłośników urbexu ale też spacerów rodzin z małymi dziećmi. Spodziewałam się totalnej pustki i atmosfery grozy, ale chyba wybrałam nieodpowiednią porę na takie doznania. Niedzielne popołudnie ściągnęło tłumy spacerowiczów. W porze lunchu w kolorowej przyczepie w centrum, można było nawet kupić frytki i napoje w puszkach.
Historia Doel sięga XIII wieku. Mieszkańcy trudnili się wydobywaniem torfu, a pod koniec XIX wieku zamieszkiwało tu ponad 2500 mieszkańców. Obecny status wiązał się z planami rozbudowy pobliskiego portu z 1963 roku. Sześć lat później z północnej strony rozpoczęto budowę elektrowni jądrowej, która obecnie ma cztery reaktory z 1974, 1975, 1982, 1985 roku. Część mieszkańców wysiedlono, a pozostali zostali zawieszeni w próżni. W 1995 roku postanowiono o budowie w niedalekim sąsiedztwie wioski kolejnego ogromnego doku ? Deurganckdok. Jednak opóźnienia w budowie doku i niejasne deklaracje rządu, trzymały mieszkańców w niepewności. Jak zwykle, część była gotowa do opuszczenia swoich domów a część absolutnie nie chciała poddać się zaleceniom. Kolejne lata nie przynosiły konkretnych wytycznych, wioska się wyludniała, zamknięto nawet szkołę. Natura nie znosi próżni, w miejsce opuszczonych przez właścicieli domów, wprowadzali się dzicy lokatorzy. O Doel – jako o miejscu, gdzie króluje bezprawie zrobiło się głośno w 2006 roku. Burmistrz Beveren – gminy, na terenie której znajduje się Doel podjął decyzję o zerowej tolerancji dla nielegalnych zasiedleń, jednocześnie dając możliwość wynajęcia zawłaszczonych domów. Głównym warunkiem było stałe zatrudnienie i terminowe opłacanie czynszu.
Centrum wioski ma charakterystyczny wzór ulic w kształcie szachownicy, który prawie nigdy nie występuje w żadnym innym miejscu w Belgii. Taki układ był spowodowany drenażem i rewitalizacją wsi po powodziach w XVII wieku i pozostał zachowany do tej pory. Kolejną ciekawostką jest zachowany najstarszy kamienny młyn z 1611 roku. Oprócz jednodniowych spacerowiczów, Doel odwiedzane jest w czasie corocznego poświęcenia Skaldy, które odbywa się na początku sierpnia.
To jedno z ostatnich niezagospodarowanych miejsc, które zapewne niedługo zniknie zabudowane biurowcami czy apartamentowcami z widokiem na Skaldę i kominy elektrowni atomowej.