Drezno zaistniało dość niecodziennie – to miasto, które wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a potem… po pięciu latach je skreślono! Po prostu decydentom nie spodobało się, że wybudowano most na Łabie, który zbyt mocno ingerował w krajobraz i przyrodę.

W 1945 roku miasto było zbombardowane przez Anglików w odwecie za setki innych, zniszczonych przez Niemców. Ta strata zabolała Rzeszę bardzo mocno, bo patrząc na zabytki obecnie pieczołowicie odbudowane, nie dziwię się, że nad tymi koronkowymi zdobieniami pracowano wiele dziesięcioleci doprowadzając do pierwotnego stanu. Do tej pory mnóstwo miejsc jest w remoncie, otoczone rusztowaniami, owinięte dla bezpieczeństwa siatkami z logo wykonawcy, co niezwykle utrudnia życie fotografom.

Dzisiejsza kulminacja fali upałów, wyludniła miasto, żar lał się z nieba jak z martenowskiego pieca, ale Zwinger był na mojej Bucket List od czasu, gdy miałam osiem lat i ukochana pani od niemieckiego wyświetlała nam slajdy ze swoich podróży po ówczesnym NRD! Razem z innymi maluchami siedziałam z rozdziawioną buzią wpatrzona w kolorowe zdjęcia zapamiętując niektóre obrazy na zawsze.

Zwinger jest niemal na każdej pocztówce, wybudowany na polecenie Augusta II Mocnego, od 1732 roku zachwycał  przepychem, bogactwem i rozmachem, wzorując się na najpiękniejszych pałacach i kompleksach. Tu cała europejska śmietanka przyjeżdżała na wystawne bale i przyjęcia. Obecnie już nie pełni funkcji rozrywkowych, a w pomieszczeniach pałacowych zadomowiła się Galeria Malarstwa Starych Mistrzów ze słynną Madonną Sykstyńską Rafaela Santi, Muzeum Porcelany oraz Salon Matematyczno-Fizyczny. Wchodząc pięknymi schodami na tarasy, warto zwrócić uwagę na Bramę Koronną z herbem Rzeczypospolitej, orłami i polską koroną królewską. No i oczywiście na dziedziniec z idealnie przyciętą trawą i fontannami dającymi życiodajną bryzę w tym upalnym dniu.

Dalsza część Altstadt to sąsiadujące ze sobą perły architektury, jeśli komuś nie przeszkadza ostra woń końskiego moczu, może pokonać trasę dorożką, słuchając silnego akcentu woźnicy opowiadającego

o operze zbudowanej w 1841 roku przez Gottfrieda Sempera, Katedrze św. Trójcy z XVIII wieku wewnątrz której znajduje się urna z sercem Augusta II Mocnego czy Rezydencji Wettynów, gdzie mieści się Grünes Gewölbe – galeria sztuki z najbogatszą kolekcją klejnotów w Europie..

Na Augustusstraße warto jeszcze zobaczyć Orszak Książąt – długi na sto metrów obraz-mural namalowany na 25 tysiącach miśnieńskich płytek, który cudem pozostał praktycznie nietknięty podczas bombardowania i trzyma się w świetnej formie od 1876, a gdy dobrze poszukamy, znajdziemy na nim nawet herb Polski.

I na koniec wisienka na torcie obowiązkowych do zobaczenia miejsc – słynny luterański kościół Marii Panny z zadziwiającą historią. Kościół ten cudem przetrwał ciężkie bombardowania oraz pożar z 13 lutego 1945 r. Niestety w wyniku tych ataków i częściowych zniszczeń, dwa dni później nie utrzymał ważącej 12000 ton kopuły i się zawalił. Ale już w tym samym roku inny miejscowy kościół rozpoczął zbieranie datków na odbudowę Frauenkirche. Jednak po wojnie pieniądze były potrzebne na inne cele i dopiero czterdzieści pięć lat później, po upadku żelaznej kurtyny, mieszkańcy Drezna wrócili do planów rekonstrukcji tego najbardziej charakterystycznego budynku miasta.

 

Niedługo później kościół saksoński i władze miasta poparły tę inicjatywę i w 1993 roku rozpoczęto przygotowania do odbudowy Frauenkirche. Dzięki temu, że cały gruz został wcześniej zabezpieczony, można było ponownie wykorzystać wiele oryginalnych kamieni. Aż 3643 bloków zostało ponownie użytych do odbudowy i można je teraz łatwo zidentyfikować, gdyż mają znacznie ciemniejszy odcień niż nowe piaskowce… Budynek kościoła został zrekonstruowany przy użyciu oryginalnych planów z 1726 roku, ale kolorowe malowidła kościelne oraz artystycznie rzeźbione dębowe drzwi zostały odtworzone dzięki starym fotografiom ślubnym, które były zbierane od mieszkańców przez wiele lat. Co ciekawe, na znak pojednania pomiędzy narodami, złoty krzyż na górze kościoła został wykonany przez brytyjskiego złotnika, którego ojciec był pilotem alianckim w nalotach powietrznych nad Dreznem. Dla miłośników zdjęć z wysokości, przydatna będzie informacja, że na szczycie kopuły znajduje się platforma widokowa, na którą prowadzi specjalna rampa ukryta pomiędzy kopułą zewnętrzną i wewnętrzną. Za 8 euro można podziwiać widok na centrum miasta i Łabę.

Oczywiście to nie wszystko, w mieście funkcjonuje ponad 40 muzeów, w których możemy poznawać różne aspekty historii, sztuki i technologii, albo spacerować wzdłuż Łaby tzw. balkonem Europy, usiąść w jednej z kawiarni i podziwiać malarzy czy pływające majestatycznie po rzece parowce. A później paść ledwie dysząc w hotelu błogosławiąc chwilę, gdy zamawiając nocleg nie umknęła mi najważniejsza dzisiaj rubryczka: klimatyzacja!