FUTURYSTYCZNA DELTA… CZYLI JAK DZIAŁA ORTOPEDIA W BRUKSELI
Nowo otwarta ogromna klinika Delta w Brukseli na zdjęciach google ma kształt rozwiniętego kwiatu. Jest nowoczesna, symetryczna i wielowarstwowa. Dużo gorzej wygląda to wszystko w naturze: parking głęboko podziemny jest jak bunkier atomowy albo przeciekająca łódź podwodna, do tego wcale nie pod kliniką ale kawał drogi od niej…
Poza wrażeniami estetycznymi robi się tylko coraz gorzej: nikt nic nie wie, kilometry korytarzy, dwie windy, znowu kilometry korytarzy, zakręty, znowu nikt nic nie wie i znowu windy, korytarze, zaułki…poczekalnia D1, D4, C3 i inne nic nie mówiące numerko-literki.
Tyle trzeba przejść o kulach na ortopedię, żeby zdjąć gips.
Podobne trudności wystąpiły, gdy chciałam zrobić zdjęcie schodom na środku kliniki. Nie obyło się bez dozy ekwilibrystyki, ponieważ trzymałam dwa płaszcze, szalik, dużą-damską-torebkę, plik szpitalnych dokumentów i naklejek, więc z tym wszystkim nierównomiernie pozawieszanym na rękach, usiłowałam dodatkowo utrzymać ajfona i którymś palcem dotknąć kółka robiącego zdjęcie bo zachwyciła mnie ta geometria, tak nieoczywista i nieoczekiwana w tym miejscu…