Gdyby nie ogromny kapitał niemieckiego księcia Arenberg, całe przedsięwzięcie raczej nie byłoby możliwe. Dzięki jego hojności, Groot Begijnhof w St Amandsberg na przedmieściach Gandawy został zbudowany w ekspresowym tempie (1873-1874) i ma dość ciekawą historię.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromna powierzchnia, zajmuje teren ponad 6 hektarów, ma aż trzy place otoczone ośmioma ulicami wzdłuż których zbudowano osiemdziesiąt domów i czternaście klasztorów, ma również Groothuis – miejsce gdzie mieszkała Wielka Pani z gospodynią, jest tam także kapitularz, w którym uroczyście przyjmowani byli wszyscy dostojnicy odwiedzający Dwór. Długi korytarz biegnie przez całą długość budynku, prowadząc do ambulatorium i infirmerii – sali chorych, jest także kaplica pod  wezwaniem świętego Antoniego z Padwy, w której na pierwszym piętrze znajduje się specjalna loggia, skąd chore beginki mogły śledzić nabożeństwa. No i jest też kaplica der Zeven Weeën /Siedmiu Nieszczęść/, a pośrodku całego beginażu duży neogotycki, trójnawowy kościół pod  wezwaniem Świętej Elżbiety,  Świętego Michała  i  Świętych Aniołów.
Cały Beginaż jest otoczony murem i ma dwie bramy wejściowe. Wszystkie domy i klasztory, z wyjątkiem Wielkiego Domu, mają ogród od frontu i są oddzielone od uliczek murem zapewniającym intymność i spokój.
Wielki Beginaż w Sint Amandsberg jest właściwie kontynuacją Starego Beginażu Sint Elisabeth.

Beginki św. Elżbiety pracowały na rzecz chorych i potrzebujących od XIII wieku. Mieszkały ponad sześćset lat w swoim poprzednim miejscu niedaleko centrum miasta, w 1795 roku wojska Napoleona Bonaparte zaanektowały  południowe Niderlandy do Francji. Wkrótce kolejno wydawane były niekorzystne dekrety i prawa, które wywierały zbyt duży nacisk na codzienne życie w Beginażu. W pewnym momencie, cały majątek beginażu stał się własnością Komisji Hospicjów Cywilnych w Gandawie. Było to nie do przyjęcia, więc w drugiej połowie XIX wieku beginki w Old Begijnhof zostały zmuszone do przeniesienia się do Groot Begijnhof w Sint-Amandsberg
Zbawicielem był książę  Engelbert August van Arenberg, który kupił działkę na Sint-Baafskouter, gdzie w  1873 roku  rozpoczęto budowę zupełnie nowego beginażu. Został całkowicie zaplanowany, zaprojektowany przez architekta Arthura Verhaegena, inny znany architekt, baron Jean-Baptiste de Bethune zaprojektował kościół. Wszystko zostało zbudowane w ciągu dwóch lat w jednym, obowiązującym wówczas stylu, tym samym jest to jedyny  neogotycki  beginaż we Flandrii. Prace szły w tak imponującym tempie, gdyż pracowało nad nim 18 przedsiębiorców jednocześnie. Beginaż został oddany do użytku 29 września 1874 roku i zamieszkało w nim około 600 beginek i około sto niezrzeszonych kobiet.

Groot Begijnhof łączy dwa klasyczne typy beginaży:
– charakterystyczne cechy kwadratowego beginażu, gdyż ma centralną przestrzeń porośniętą trawą, otoczoną drzewami, służącą dawniej jako łąka do wybielania upranej bielizny. W centrum tej wielkiej przestrzeni znajduje się kościół.
– jest jednocześnie beginażem miejskim, ponieważ przebieg ulic jest zgodny ze średniowiecznym układem urbanistycznym – wzorem szachownicy, typowym dla nowych miast budowanych za jednym zamachem. Ulice prowadzą do zagospodarowanych centralnych łąk z drzewami i oryginalnymi żelaznymi balustradami.

Po I wojnie światowej pojawił się nowy problem dla Wielkiego Beginażu Świętej Elżbiety, a także dla Małego Beginażu przy Lange Violettestraat. Oba należały do niemieckiej rodziny van Arenberg, która po I wojnie światowej pomimo ogromnych zasług dla tych miejsc, nie była już mile widziana w państwie belgijskim. Beginaże zostały objęte tak zwaną sekwestracją, czyli po prostu utraciły majątek na rzecz państwa, ale wkrótce w 1924 roku odkupiły go jednocześnie przekwalifikowując się w organizację non-profit. Przez kilkadziesiąt lat beginaż funkcjonował w zmienionej formie prawnej, do czasu, gdy ostatnia członkini ruchu beginek zmarła w 2003 roku, kończąc tym samym ośmiowiekową historię.
Obecnie cały beginaż jest w pełni chroniony jako zabytek od 1994 roku, a cztery lata później wraz z dwunastoma innymi został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co potwierdziło jego wyjątkową, uniwersalną wartość.
Statut stowarzyszenia będącego właścicielem stanowi, że dziedzictwo religijne, kulturalne i architektoniczne Beginażu, zarówno ruchome, jak i nieruchome, musi być odpowiednio zarządzane, utrzymywane i oczywiście w razie potrzeby odnawiane.
Zgodnie z praktykami Beginażu, możliwe jest wynajmowanie lub udostępnianie domów osobom, które mogą okazać szacunek dla wartości chrześcijańskich lub stowarzyszeniom o charakterze kulturalnym, charytatywnym czy społecznym, zgodnie z chrześcijańską inspiracją stowarzyszenia. Tak więc, aby zamieszkać w Oazie Spokoju, trzeba spełnić wiele specyficznych warunków i przestrzegać ścisłego regulaminu stowarzyszenia chroniącego mieszkańców i cały obiekt przed niekorzystnymi zmianami.?info:www.gent-geprent.com