Po ostatnich ulewnych deszczach, dzisiejszy słoneczny dzień był jak zastrzyk energii dla umęczonej mrokiem duszy.

Na fali mojego ostatniego zainteresowania rzeźbą, świetnie wpisała się
nowa propozycja Abbaye de Villers-la-Ville. Wśród monumentalnej, historycznej architektury opactwa wystawiono około 20 rzeźb, których autorem jest Jean-Michel Folon. Byłam tam wielokrotnie przy różnych okazjach i monumentalnych przedstawieniach, ale te prace wyjątkowo dobrze komponują się z otoczeniem reagując na światło i w jakiś przedziwny sposób wtapiają się dopełniając całości.

“Jean – Michel Folon(1934-2005), poprzez swoje plakaty, ilustracje, programy telewizyjne i liczne wystawy, odcisnął piętno na zbiorowej wyobraźni ostatniej części XX wieku na całym świecie. Jako humanista, przedstawia poetyckie dzieła, zakotwiczone w tradycyjnych technikach, a przez to nietypowe w panoramie artystycznej zdominowanej przez sztukę konceptualną. Jego wszechświat, który początkowo był bardzo mroczny, ewoluował wraz z walką artysty na rzecz praw człowieka i świadomości ekologicznej. W 2000 roku stworzył Fundację Folon w Solvay Park w La Hulpe. Fundacja obchodzi 20-lecie istnienia w 2020 roku.” /cytat z folderu/

Kilka dni temu odnalazłam na plaży w Knokke jego rzeźbę “Morze, ten wspaniały rzeźbiarz”. Mężczyzna w kapeluszu często pojawia się w pracach Jean-Michela Folona, zwłaszcza jako postać poszukująca lepszego, utopijnego świata. Nazwa pracy została zainspirowana esejem artystycznym Marguerite Yourcenar ?Czas, ten wielki rzeźbiarz?, a posąg siedzący na falochronie zalewany podczas przypływu dwa razy dziennie przez fale, wygląda jak prawdziwy tonący. Podobno bardzo często służby ratunkowe otrzymują telefony od turystów, którzy nie są świadomi, że jest to dzieło sztuki, a nie człowiek w niebezpieczeństwie.

W Abbaye spacerując pomiędzy ruinami, można zobaczyć między innymi:

Woman-bird, którą podobno stworzył po wizycie w Metropolitan Museum w Nowym Jorku, gdzie wpadła mu w pamięć mała prehistoryczna rzeźba cykladzka.

Aleja Myśli – oglądając kolejno, to samo anonimowe ciało, za każdym razem z inną głową: znak zapytania, książka, widelec, łyżka, walizka, wyczekujemy na następne, które jeszcze bardziej nas zadziwia.

The Secret – moim zdaniem najciekawsza z wystawionych rzeźb, zajmuje też najważniejsze miejsce w głównej nawie opactwa. Tajemnicza postać, symetrycznie przecięta z mrokiem wyłaniającym się z jej wnętrza?daje możliwość indywidualnej interpretacji każdemu, kto ją ogląda.

Jest jeszcze Anioł Stróż stojący nieco z boku, Podróżnik z walizką pełną przeżyć, Pan-Każdy z którym można się utożsamić, Fontanna Rybna czy postać Large Boat nawiązująca do mitycznego Charona przewożącego dusze przez rzekę Styks.

Na deser po wizycie w opactwie, warto zwiedzić Fundację Folon. W latach 90-tych, po prezentowaniu swoich prac w najbardziej prestiżowych miejscach i uznaniu na arenie międzynarodowej, ten belgijski artysta wysunął pomysł stworzenia Fundacji, która skupiałaby dzieła, które zachował w ciągu czterdziestu lat twórczości. Pomimo, iż Włochy i Francja oferowały mu wielkie przestrzenie do wystawienia swoich prac, Jean-Michel Folon zakochał się w propozycji Walonii i to właśnie tu założył swoją Fundację. Na skraju lasu Soignes, we wspaniałym parku Solvay w La Hulpe – zaledwie kilkanaście minut od Brukseli zdeponowano około 500 prac. W piętnastu salach wystawowych prezentowane są jego akwarele, obrazy, ryciny, przedmioty, rzeźby, plakaty i ilustracje. Wiele rzeźb znajduje się oczywiście w prywatnych rękach i te można zobaczyć przy okazji wystaw czasowych, jak np. niektóre rzeźby wystawione obecnie w Abbaye de Villers-la-Ville, których właścicielem jest Fundacja Lindy i Guy Pieters z Saint-Tropez.
Cała ta wycieczka by się nie odbyła gdyby nie błękitne niebo i słońce po depresyjnych poprzednich dniach.