Nie mam charakteru Mary Lennox, ale dlatego, że dawno temu książka ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie, całe życie podświadomie szukałam Tajemniczego Ogrodu. Teraz wydaje mi się, ze znalazłam w Brukseli… Właściwie nie jest to ogród, tylko mały park pomiędzy Boulevard de Waterloo, Rue aux Laines i Rue du Grand Cerf. Od każdej strony otoczony jest budynkami oddzielającymi go od ruchu ulicznego. Nawet wejścia są zakamuflowane i nieoczywiste. Niektóre są prywatne jak to, przez bramę kamienicy Bv. Waterloo 31, inne prowadzące krętymi schodami pod stromą górę. W parku dawniej istniały studzienki z wodą zaopatrującą fontanny w okolicach Grand Place, obecnie ta oaza spokoju skrywa w sobie Oranżerię zaadaptowaną na kawiarenkę, dawną lodownię stojącego obok hotelu, półkolistą exedrę, pomnik księcia Karola Józefa de Ligne oraz posąg z brązu Piotrusia Pana – „dziecka, które nie chce dorosnąć” autorstwa Sir George Frampton. O parku wiedzą tylko nieliczni mieszkańcy Brukseli i niech tak pozostanie..;)