Tym razem jako przewodnik, bez entuzjazmu, bo doskonale wiem, że Wenecję najlepiej podziwiać w zimie, bez tłumów turystów. Tylko wtedy można zajrzeć „pod skórę”, dojrzeć taką, jaka jest naprawdę: bogata, zdobna, elegancka i unikatowa… Latem Wenecja otwiera się tylko w znikomej części na mało wybrednych turystów, którzy muszą kupić pamiątki na Rialto i zrobić selfie na placu przed Bazyliką. Żeby poznać Wenecję i zakochiwać się za kazdym razem na nowo, trzeba być bardzo cierpliwym… a Ona się odwdzięczy na pewno..:)