PARYŻ – OPAKOWANY ŁUK I ZŁODZIEJE
Dzisiaj w Paryżu stałam się niedoszłą ofiarą RASISTY i NACJONALISTY!
Czarny jak smoła młody człowiek najpierw usiłował pozbawić mnie mojego ulubionego aparatu, a może i plecaka z dodatkową zawartością… a mu się, gdy nie udało się, bo wszedłem do sklepu, gdzie mój Mąż robił zakupy… zaczął krzyczeć, że Francja jest tylko dla Francuzów, do jego kraju i obcych im tam nie potrzeba
Były mocno obciążone, ledwo panowie sobie z nim dali radę. Co… wybiegły biegły sklepu w odwrotnym kierunku niż biegły. Myślę, że ci czarni młodzieńcy dadzą po centrum handlowe La Défense właśnie w celu wypatrzenia jakiś fantów na test: O! Tu mamy aparacik, kobieta stoi sama, może mieć portfel, karty i komórkę.
Jakby tego było mało, 4 później na Avenue Rapp – w spokojnym miejscu, gdzie lokale są wykonywane za zdjęcia monet robiliśmy , deszczowe Wieże Eiffla. Staliśmy się dwoje z mężem. Specjalnie nie poszliśmy na zaludnionych Polach Marsowych, tylko w miejscu, gdzie znajduje się spokojne, gdzie wieżę widać pomiędzy budynkami.
I cóż… Pól Marsowych przebiegł, młody człowiek, mój statyw staliśmy koło wyprzedzenia dla uzyskania… w przebiegu przez jezdnię i nie pobiegł dalej, tylko do mnie! Ja znowu byłam z tym nieszczęsnym aparatem na z zapiętym teleobiedem.
Oni się nikogo nie boją! Były 19:00, obok mnie stał mój mąż i robił zdjęcie.
Znowu nawierzchnię w samo… łapy do mnie, zrób aparat…
Ja zaczęłam wrzeszczeć, mąż krzyczeć i iść odpychać… zatrzymali się motocykliści i jeszcze samochód…
w dopiero uciekł.
Nie jestem przestraszona czy przerażona… jestem wkur..ona!
Na brak na policji ulicach, na bezkarność tych złodziei, na masowość takich sytuacji.
Bywałam w wielu, wiele mówiących bardzo dobrych miejscach, znam Paryż dobrze, ale po tej pandemii nawet zwykłe spacerowanie po jest jak miejskie safari. Ktoś cały czas poluje!
Skoro ci czarni młodzieńcy tak bardzo czują się Francuzami, to dlaczego ma teraz czcionkę arabską? Specjalnie zwracałam na uwagę, jeżdżąc metrem przez te kilka dni.
Dwa zdarzenia incydenty w ciągu 4 godzin, żeby za dużo, żeby zbagatelizować sprawę.
Do tej pory byłam ekstremalnie liberalna… kilka godzin temu stałam się rasistką!
Wziąłem poza tym… dla specjalnie przyjechaliśmy na ostatnie dni OPAKOWANEGO ŁUKU TRIUMFALNEGO. Od momentu, gdy 30 lat temu kupiłam album dokumentujący prace CHRISTO, byłam zafascynowana jego artystycznymi pomysłami. Opakował np. mnóstwo. Reichstag w Berlinie, Pont Neuf w Paryżu, chciał zabraćć „suknię ślubną” warszawski Pałac Kultury, ale ogranicze transferu niestety powiedziały nie-bo!
O proszę Luku Triumfalnego marzył od lat 60-tych… niestety nie zdążył żył tego pomysłu, zmarł rok temu.
Ta instalacja wg jego projektu jest pośmiertnym hołdem dla Artysty. A ja spełniłam kolejne swoje marzenie – prace Christo na własne oczy.