W XII wieku zbudowano groblę morską, aby chronić kraj przed falami Morza Północnego, sto lat później dobudowano tamę Rotte i to wokół niej pobudowała się osada. Ludzie żyli głównie z rybołówstwa i handlu, w naturalny sposób powstały pierwsze porty: Oude Haven i Haringv. W 1340 roku rozległa wioska otrzymała już prawa miejskie i rozwijała się prężnie, ale dalej nie nie ustawano w pracach, wykopano kolejne kanały i wzniesiono mury miejskie. Tak narodziło się portowe miasto Rotterdam.

Innowacje i konsekwentna realizacja zadań to sedno rozwoju miasta. Wydawało się, ze tak będzie zawsze… a jednak bombardowanie niemieckie zmieniło ustalony bieg a okres prosperity nagle został przerwany gdy w maju 1940 roku Luftwaffe zmiotło z powierzchni ziemi  znaczną część miasta. Postanowiono nie odbudowywać historycznej tkanki miasta a postawić na nowe spojrzenie młodych architektów. Nowe materiały, nowe pomysły i nowe motto pasujące do innych już czasów.

Obecnie Rotterdam jest nadal znany jako „miejsce pracy”. Dzięki ogromnym wysiłkom kwitnie międzynarodowa społeczność biznesowa i coraz większa liczba mniejszych przedsiębiorców i artystów.

Każda dzielnica Rotterdamu ma swój szczególny charakter, Wokół Dworca Centralnego usadowiły się hotele i restauracje, w dzielnicy Lawrence jest Muzeum Rotterdamu, Hala Targowa, kościół św. Wawrzyńca i słynne od lat 80-tych domy Qube. Centrum handlowe miasta to Lijnbaan, ulica – pasaż handlowy zaprojektowany w latach 50-tych. Dzielnica lloyd w południowo-zachodniej części miasta to nowoczesne miejsce do życia i pracy dla kreatywnych przedsiębiorców z monumentalnymi magazynami przerabianymi na lofty i nowoczesnymi budynkami. Stary Port w dzielnicy Morskiej jest doskonałym miejscem na spacer wzdłuż dziedzińca Maasboule lub na drinka na jednym z wielu tarasów restauracyjnych. Świetnie skomunikowane są spokojne sypialnie i dzielnica muzeów, ale także dzielnica Witte de With z galeriami sztuki, sklepami z modą i tętniące nocne życie…dla każdego to, czego szuka i potrzebuje.

Najbardziej znane budynki Rotterdamu to oczywiście efektowne, żółte Cube Houses zaprojektowane przez Pieta Bloma i zbudowane w 1984 roku. Każdy pojedynczy dom reprezentuje drzewo, a wszystkie razem tworzą las. Z zaplanowanych 74 domów sześciennych ostatecznie zbudowano tylko 38. Blom zaprojektował również 61-metrową wieżę – Ołówek po północnej stronie Domów Sześcianowych. Jeden z domów jest otwarty dla publiczności i można go znaleźć nad wewnętrzną uliczką w Overblaak, Ten umeblowany dom-muzeum został specjalnie zaprojektowany i zbudowany, aby odwiedzający mogli doświadczyć, jak wygląda życie w Cube Building. Co ciekawe, wszystkie domy zostały natychmiast sprzedane już kilka lat przed rozpoczęciem budowy.

Znam ekstrawagancję i zamiłowanie Holendrów do przedziwnych, niesztampowych tworów mieszkaniowych, ale usytuowanie całego kompleksu zabudowy niczym wiaduktu nad ruchliwą ulicą z torami tramwajowymi to nic w porównaniu z samym wnętrzem. Wąziutkie, bardzo strome schodki podobne do tych jakie montuje się na jachtach, prowadzą od wejścia do poziomu sypialniano-kuchenno-wypoczynkowego, niskie sufity, ściany pod różnymi kątami potęgują odczucia klaustrofobiczne a dodatkowe pomieszczenie pod szklanym dachem dostępne jest po drabince. Na pewno nie można powiedzieć, że mieszkania są szablonowe, zwyczajne czy banalne, ale ekstrawagancja bynajmniej nie jest wysublimowana.

Niecodzienny budynek mieszkalno handlowy zwany rotterdamską Kaplicą Sykstyńską, otworzyła z wielka pompą królowa Maxima w 2014 roku. Nowa atrakcja Rotterdamu Markthal, to wielka hala targowa  przykryta łukiem sięgającym 40 metrów, a właściwie ogromnym „sklepieniem kolebkowym” skrywa niespodziankę, otóż w jej ścianach zmieściło się aż 228 apartamentów. Takiego budynku jeszcze nie było. Zamysł był taki, że mieszkańcy i zwiedzający mogą zaparkować samochód, zrobić zakupy i i zjeść przeróżne dania  w jednej z wielu restauracyjek a hala targowa przez połączenie z funkcją mieszkaniową spowoduje, że miejsce to będzie żyło okrągłą dobę bez przerw. W strefie hali jest prawie sto straganów ze świeżą żywnością, ryby, kawa, sery, lokalne lody i słodycze. W obiekcie powstał również The World of Taste – centrum edukacji, informacji i innowacji dotyczących zdrowego jedzenia. Fasada wykonana jest z naturalnego, szarego kamienia, podobnego do przestrzeni publicznej otaczającej halę. Natomiast sufit budynku jest dziełem artystów Arno Coenen i Iris Roskam. Specyficzna kompozycja nosi nazwę „Róg obfitości” i zajmuje powierzchnię 11 000 mkw, co czyni go jednym z największych dzieł sztuki Holandii. Grafiki wydrukowane zostały na perforowanych panelach aluminiowych, a następnie dołączone do paneli akustycznych. Aby ocenić efekt pracy artystów, trzeba się osobiście wybrać do Markthal, ponieważ żadne zdjęcia nie oddają niezwykłości budynku.

Centrum miasta zawiera się pomiędzy dwoma charakterystycznymi mostami: Mostem  Erazmusa, który ze swoim stalowym pylonem w kształcie łabędzia stał się ikoną Rotterdamu a czerwonym Wilemsbrug.

Tuż przy tym pierwszym jest Muzeum Morskie z niezliczonymi statkami w charakterze eksponatów zacumowanymi w dawnych dokach portowych.

Wyspę Norderejland znajdującą się pomiędzy mostami mieszkańcy nazywają Statkiem Motorowym, którego wszyscy są pasażerami. Jako, że nie była aż tak zniszczona w niemieckim bombardowaniu, pozostało wiele starych budynków z okazałymi dziedzińcami. Dzielnica ma status chronionego krajobrazu miejskiego od 2005 roku a partery budynków upodobały sobie znane pracownie architektoniczne i biura projektowe, jedynie charakterystyczny monumentalny De Hef górujący nad domami odzwierciedla przemysłową przeszłość dzielnicy. De Hef to stalowy most kolejowy, zbudowany w 1877 roku jako most obrotowy, łączący północ Holandii z południem. Przez szereg lat był częścią długiej linii kolejowej biegnącej przez Rotterdam. W 1918 r. niemiecki parowiec zderzył się z ówczesnym mostem obrotowym, który uległ nieodwracalnemu zniszczeniu. Most obrotowy został zastąpiony mostem podnoszonym pionowo wykorzystując dwie 60-metrowe wieże z betonowymi blokami jako przeciwwagą. Działał do 1993 roku, kiedy otwarto Willemsspoortunnel,  który w końcu zastąpił naziemne linie kolejowe przynosząc ogromną ulgę mieszkańcom. Obecnie most jest oficjalnym zabytkiem narodowym i pozostaje zawsze otwarty.

Rotterdam jest niezwykle różnorodnym i interesującym miastem z ciekawą historią, nie sposób dodać kilku zdań na temat portu. W krajobrazie dominują dźwigi, magazyny, rafinerie, składy, statki i doki. Wcześniej mówiono, że jest to miasto portowe, jednak gdy w 1968 roku zbudowano nowy Europort u ujścia Renu do morza, zaczęto mówić o „porcie z miastem”.

I faktycznie nie ma w tym przesady, bo port w Rotterdamie jest największym kompleksem portowo-przemysłowym w Europie. Swój rozmiar zawdzięcza licznym połączeniom rzecznym między innymi z Niemcami, Anglią i Flandrią. Ponadto jest łatwo dostępny przez Eurogeul – kanał wykopany na Morzu Północnym w połączeniu z portem w Rotterdamie o głębokości 23 metrów niezbędny dla statków o dużym zanurzeniu.

Kilka liczb obrazuje ogrom tego miejsca: roczny przeładunek to około 465 mln ton, obszar portu obejmuje 12 500 hektarów wody i lądu. Całkowita długość portu wynosi około 40 km a rocznie odwiedzany jest przez 30 tys. statków pełnomorskich i 110 tys. śródlądowych.

Ta symbioza kultury, nauki, handlu, myśli inżynieryjnej i twórczej powoduje, że miasto jest pełne świeżej energii i innowacji. Unikalna kultura Rotterdamu z widocznymi wpływami zwyczajów z całego świata sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie.