Poprzednie wizyty zniechęciły mnie na długo szarością, deszczem i przenikliwym zimnem. Natomiast dziś Gandawa powitała nas dużo milej, a szafirowe niebo i pięknie podświetlone zabytki dodały uroku zdjęciom. Na ziemi belgijskiej króluje Złota Polska Jesień, dobrze się więc złożyło, że znajomy Młody Człowiek przyleciał do Belgii na wymianę studencką z zamiarem studiowania historii na gandawskim uniwersytecie. Próbowaliśmy pomóc, na ile nasze skromne możliwości pozwoliły, ale on należy do grupy rozgarniętych młodych ludzi i załatwił sobie wszystko samodzielnie. To interesujące, patrzeć na pewną siebie i swoich umiejętności osobę. Są to zupełnie inne doznania niż te, które trzymam w mojej pamięci z dalekiej przeszłości, gdy jeździłam jako studentka-opiekunka na kolonie do socjalistycznych wtedy Niemiec. W dzisiejszych młodych ludziach nie ma tego naszego strachu i nadmiernej pokory przed obcym krajem, czego im leciutko zazdroszczę. Widać, że czują się pełnoprawnymi obywatelami świata jak wszyscy inni: Francuzi, Belgowie, Anglicy i to jest piękne! /zdjęcie by komórka/